Organy te uznały, że faktyczne sprawowanie przez panią M. opieki nad niepełnosprawną w znacznym stopniu babcią, nie jest wystarczające do uzyskania prawa do świadczenia pielęgnacyjnego z uwagi na okoliczność, że to na matce pani M. - jako spokrewnionej w pierwszym stopniu - spoczywa obowiązek opieki.
Młode mamy powinny móc wrócić do pracy. To fakt. Taki sam prawdziwy jak ten, że decyzji o powrocie do pracy i oddaniu dziecka do żłobka (czy nawet przedszkola) wcale nie jest łatwo podjąć. Choćby dlatego, że przynajmniej w pierwszym roku maluch niejednokrotnie więcej przebywa w domu (z mamą, biorącą „opiekę”) niż w przedszkolu. A to niekoniecznie musi się pracodawcy podobać. W dodatku – dostać miejsce w publicznym przedszkolu czy żłobku nie jest wcale łatwo. Na prywatną placówkę mało kogo stać. Podobnie zresztą jak na opiekunkę. Prawdziwa kwadratura koła. Spróbują ją rozwiązać posłowie – grupa parlamentarzystów (PiS, SLD, PSL) proponuje, by budżet państwa zapłacił za opiekę nad najmłodszymi… babciom. To babcie mają, zdaniem posłów, umożliwić mamom powrót na rynek pracy, wnuki otoczyć troskliwą opieką, w zamian otrzymując niewielką (padają sumy 200-300 pln) gratyfikację. Posłowie zamierzają przedstawić projekt ustawy, liczą że poprze go również Platforma Obywatelska (co w perspektywie wyborów, jakie czekają nas w tym i przyszłym roku nie jest wykluczone, choć oznacza kolejne wydatki z kasy państwa). Sama nie wiem, co sądzić o tym pomyśle. Z jednej strony – dlaczego nie? Opieka nad dzieckiem (nawet ukochanym wnukiem) to ciężka praca. Dla niejednej babci-emerytki dodatkowe pieniądze na pewno miałyby znaczenie. Dla części rodziców, tych mniej zamożnych, pomoc państwa byłaby odciążeniem domowego budżetu. A dla dziecka – opieka babci niemal zawsze jest „najlepsza po opiece mamy”, trawestując nieco reklamy mleka modyfikowanego. Ale… Lista tych „ale” wydłuża mi się, im więcej myślę o „pensji dla babci”. Po pierwsze, jak to się ma do założeń polityki edukacyjnej, zgodnie z którymi za kilka lat do przedszkoli pójdą niemal wszystkie czterolatki i większość trzylatków? (Pięciolatków już teraz obejmuje „obowiązek przedszkolny”). Oczekiwałabym od polityków, że skupią się na pomysłach jak zrealizować ten ambitny cel. Po drugie, jeśli już mówimy o pieniądzach nie mogą być one żałośnie małe. Babcia (lub dziadek), podejmując się całodziennej opieki nad wnukiem zrezygnują z możliwości dorabiania sobie do emerytury. 200 pln im tego nie zrekompensuje. Bułgaria (na ten przykład powołują się nasi posłowie) wypłaca takie dodatki w wysokości 120 euro. To znacząca różnica. Z drugiej strony – jeśli budżet miałby do wydania takie pieniądze (powraca pytanie, czy będzie miał) – dlaczego nie przeznaczyć ich dla matek na urlopie wychowawczym. Przecież o powrocie do pracy najczęściej decyduje dziura w domowym budżecie. Już wiem, co odpowiedzą pomysłodawcy „pensji dla babci”: mamy mają wrócić na rynek pracy. Tyle że teraz (i pewnie jeszcze przez następne dwa, trzy lata) wrócić wcale nie jest łatwo, a mówiąc dosadnie – nie ma do czego. Pracy brakuje, pracodawcy nadal zwalniają i tną koszty. A za te 2-3 lata miejsc w przedszkolach już powinno być pod dostatkiem (patrz: „po pierwsze”). Po trzecie, jaka będzie granica wieku dziecka, nad którym opiekę miałaby sprawować babcia „z dodatkiem”. Najlepsza babcia nie zastąpi przedszkola. Nie powinna, w każdym razie. Po czwarte, jeśli państwo chciałoby pomóc mamom (rodzicom) w powrocie do pracy, to nie powinno dyskryminować tych, którzy z różnych względów nie mogą skorzystać z opieki babci. Choćby dlatego, że mieszkają kilkaset kilometrów od swoich rodzin. W innych krajach (Francja, Niemcy, Wielka Brytania) państwo – w ramach polityki prorodzinnej – wypłaca rodzinom pewne pieniądze z tytułu posiadania dziecka niezależnie od wysokości dochodu rodziny, choć większość zasiłków trafia oczywiście do tych rodzin, w których dochody są niższe, i najczęściej pracuje tylko jeden z rodziców. U nas, poza epizodycznym becikowym, i ulgi prorodzinnej (z której nie wszyscy rodzice mogą w pełni korzystać) nie ma takiego wsparcia. Na zasiłek rodzinny – kilkadziesiąt złotych na dziecko - mogą liczyć wyłącznie osoby o niskich dochodach. Być może naszego kraju nie stać na rozwiązania rodem z Niemiec czy Francji, może nie tędy droga. Ale na moje oko pomysł „pensja dla babci” jest tak skomplikowany i budzi tyle wątpliwości, że pozostanie na papierze.
Opieka nad osobą niepełnosprawną w domu wiąże się nierzadko z pracą 24 godziny na dobę. Nic więc dziwnego, że wiele osób decyduje się na porzucenie pracy na rzecz opieki nad bliską
Kiedyś było nie do pomyślenia, aby babcia czy dziadek za opiekę nad dzieckiem dostawali pieniądze. Ale czasy i obyczaje się zmieniają i dziś coraz częściej się to zdarza. Płacenie dziadkom za opiekę nad dzieckiem to dobry czy zły pomysł? W polskiej tradycji babcia to osoba całkowicie oddana swojej rodzinie i zawsze gotowa do pomocy. Przez lata było więc normą, że gdy w rodzinie pojawiało się dziecko, a jego mama pracowała zawodowo, to właśnie któraś z babć przejmowała całodniową opiekę nad dzieckiem. Jednak czasy i obyczaje się zmieniły. Dawniej babcie często nie pracowały zawodowo i zupełnie inaczej spędzały wolny czas. Dziś babcie zwykle same pracują, a nawet jeśli nie, to i tak mają swoje życie: hobby, podróże, wolontariat etc. I kiedy pojawia się pomysł, aby to babcia zajęła się wnukiem, musi ona z tego wszystkiego zrezygnować. W takiej sytuacji płacenie za opiekę nad dzieckiem wydaje się uzasadnione i sensowne. A jednak okazuje się, że to rzecz mocno kontrowersyjna. Spis treściDarmowa opieka nad dzieckiem to obowiązek babci?Płacenie dziadkom za opiekę: plusy i minusyPłacenie dziadkom za opiekę nad dzieckiem: jasna sytuacja, znane warunkiPłacenie dziadkom za opiekę: wszystko zależy od sytuacji rodziny Całodniowa opieka nad dzieckiem powinna być płatnaOpieka nad dzieckiem a możliwość pracy na umowę Darmowa opieka nad dzieckiem to obowiązek babci? Na forach internetowych można znaleźć bardzo wiele głosów oburzonych młodych mam: „Dla mnie taka babcia to nie jest babcia”, „To paranoja, chora sytuacja!”, „Babcia powinna się opiekować z miłości, a nie za pieniądze”. Pora zadać pytanie: czy babcia albo dziadek w ogóle mają obowiązek opiekować się dziećmi swoich dzieci? Chyba niekoniecznie. Owszem, byłoby wspaniale, gdyby sami dziadkowie to zaproponowali i sprawowali tę opiekę z entuzjazmem i nieodpłatnie. Ale to musi być ich decyzja. Młodzi rodzice nie powinni oczekiwać, że na pewno tak właśnie będzie. Po pierwsze, dlatego, że starsi państwo mają swoje zajęcia, a po drugie – często nie mają już sił do zajmowania się małym dzieckiem. Przecież to naprawdę bardzo trudna, wyczerpująca i odpowiedzialna praca! A skoro by się jej podjęli, rezygnując z dotychczasowego trybu życia, może nie powinni robić tego za darmo? Czytaj także: Dziadkowie - ich prawo względem naszych dzieci [OPINIA PRAWNIKA] Płacenie dziadkom za opiekę: plusy i minusy Wiele zależy oczywiście od sytuacji konkretnej rodziny: jeśli rodziców nie stać na płacenie, a babcia chce młodym pomóc, opiekując się dzieckiem, to świetnie. Ale gdy rodzice są zamożni i planują zatrudnienie opiekunki, to dlaczego nie mieliby płacić także bliskiej osobie? Zwłaszcza jeśli musi ona zrezygnować z pracy zarobkowej czy choćby zasłużonego odpoczynku? Tacy rodzice nic na tym nie stracą (bo i tak by komuś płacili), a dodatkowo wszyscy zyskają: dziecko, bo będzie pod opieką osoby całkowicie mu oddanej i kochającej, a także babcia lub dziadek, bo dla nich kontakt z wnuczkiem też jest niezwykle ważny i potrzebny. Dodatkowo, zatrudniając taką osobę na umowę, zapewnia się jej opłacanie składek ubezpieczenia społecznego (patrz: ramka poniżej), co podwyższy jej przyszłą emeryturę. Niektóre babcie wstydzą się brać pieniądze od rodziny – nawet gdy ich potrzebują – aby nie spotkać się z zarzutem, że to ich główna motywacja. Czytaj także: Gdy dziadkowie wtrącają się w wychowanie dziecka - co robić? Sugestie, że ktoś, kto opiekuje się wnuczkiem odpłatnie, wcale go nie kocha, są niedorzeczne i niewłaściwe. Pobieranie opłaty za opiekę nad wnukami w żaden sposób nie podaje w wątpliwość miłości dziadków: miłość miłością, ale nie ma nic złego w tym, że ciężka praca zostanie doceniona. Wynagrodzenie pieniężne to dobry sposób pokazania dziadkom i babciom, jak ważne jest to, co robią. Zwłaszcza że często czują się oni niedoceniani: skarżą się, że bardzo się starają i dużo pracują, a spotykają ich głównie krytyczne uwagi i pretensje. Wprowadzenie odpłatności za pracę mogłoby tę sytuację uzdrowić. Ale może być też niestety pułapką: gdy dorosłe dzieci są roszczeniowe wobec swoich rodziców, po wprowadzeniu pensji mogą mieć jeszcze większe oczekiwania, czasem niemożliwe do realizacji. Trzeba uważać, aby relacje rodzinne nie zamieniły się w relację szef – podwładny, bo byłoby to bardzo niedobre. Najważniejsze są przecież uczucia. Czytaj także: Babcia jako niania. Jak dbać o relacje, gdy babcia opiekuje się dzieckiem? Płacenie dziadkom za opiekę nad dzieckiem: jasna sytuacja, znane warunki I to jest najważniejsza kwestia: czy babcia lub dziadek naprawdę kocha wnuczka, umie się nim zająć i chce mu poświęcić czas. Jeśli tak właśnie jest, to pieniądze stają się sprawą drugorzędną. Gdy pojawi się taki pomysł, obie strony powinny świadomie podjąć decyzję w tej sprawie i zaakceptować taki układ. Nie bez znaczenia są ich wzajemne relacje: powinny być bliskie i szczere, pełne otwartości, żeby nie było między nimi niedomówień i skrywanych żalów. No i warto przed rozpoczęciem takiej współpracy jasno ustalić jej najważniejsze warunki: ile godzin dziennie ma trwać opieka, co dokładnie ma wchodzić w jej zakres, ile będzie wynosiło wynagrodzenie itd. To naprawdę może się udać i miłość rodzinna na tym nie ucierpi. Ale nie jest to zapewne rozwiązanie dla każdej rodziny. Czytaj także: Babcia i dziadek - ich rola w życiu naszym i dziecka. Dlaczego są tak ważni w rodzinie? Płacenie dziadkom za opiekę: wszystko zależy od sytuacji rodziny Krystyna Zielińska, psycholog, babcia Jeszcze całkiem niedawno na pytanie: płacić czy nie za opiekę nad wnuczkami, odpowiedziałabym: nie! Rola babci i dziadka to przecież szczególna rola. Pieniądze miałyby wkraczać w ten delikatny świat emocji? Kiedy moje dzieci były małe, z takiej babcinej i dziadkowej opieki oczywiście korzystałam. Wydawało mi się wtedy, że dzieci potrzebują miłości, opieki i poświęconego im przez dziadków czasu, a dziadkowie z radością je dają. Zdawałam sobie sprawę, że ta wymiana uczuć niosła ze sobą masę radości, ale i sporo nakładała na dziadków obowiązków. Jednak nigdy wtedy nie myślałam o pieniądzach. Byłam pewna, że dziadkowie też takich rozmów nie potrzebowali i nie oczekiwali propozycji finansowych z mojej strony. Dzisiaj myślę inaczej, bo rzeczywistość wokół mnie jest inna. Kiedy znajomy stracił pracę i oświadczył, że będzie supernianią dla swojej malutkiej wnuczki, pomyślałam – taki jego wybór. Kiedy powiedział, że córka płaci mu za tę opiekę nad wnuczką, zdziwiłam się. Kolejne rozmowy przekonywały mnie, że to słuszna decyzja! Przestałam widzieć niestosowność, niezręczność tej sytuacji. On potrzebował pracy. Jego córka potrzebowała opiekunki dla swojej małej córeczki. Połączyli swoje potrzeby i znajomy został supernianią. Kiedy dzisiaj widzę ich na spacerze, kiedy słucham jego opowieści, kiedy patrzę na nich, nie mam cienia wątpliwości, że podjęli słuszną decyzję. Całodniowa opieka nad dzieckiem powinna być płatna Elżbieta Steglińska z Warszawy, babcia 3-letniej Malwiny Ja po prostu chyba nie zdołałabym opiekować się wnuczką kilka godzin dziennie, z braku siły. Moja córka i wnuczka mieszkają za granicą. Jeżdżę do nich raz na 2–4 miesiące, przez tydzień opiekuję się Malwinką i jestem przeszczęśliwa. Ale codzienny obowiązek to zupełnie co innego. Myślę, że na emeryturze powinien być czas na czytanie książek, oglądanie filmów czy choćby nicnierobienie, powinno się też mieć poczucie pewnego rodzaju wolności. Jeśli nie na emeryturze, to kiedy? Na szczęście moja córka jest w dobrej sytuacji finansowej, może zapłacić opiekunce czy za przedszkole. Gdyby było inaczej i potrzebowałaby mojej pomocy, oczywiście opiekowałabym się Malwinką. Ale nie podoba mi się roszczeniowe przekonanie młodych rodziców, że babcia żyje po to, żeby im pomagać, mimo że mają pracę i zarabiają. To egoizm. Z kolei opiekowanie się wnukami raz–dwa razy w tygodniu, by rodzice mieli czas dla siebie, jest radością, przywilejem i szansą na powstanie bliskiej więzi między dziadkami i wnukami, a jest ona bezcenna. Opieka nad dzieckiem a możliwość pracy na umowę Pracujący zawodowo rodzice mogą zatrudnić do opieki nad dziećmi (do lat trzech) nianię na podstawie tzw. umowy uaktywniającej. Taki kontrakt zawierany jest w formie umowy-zlecenia pomiędzy opiekunką a rodzicami. Nie ma prawnych przeszkód, aby w charakterze niani zatrudniła się babcia czy dziadek dziecka. Co więcej, składki na ubezpieczenia społeczne niani – do kwoty 50 proc. wynagrodzenia minimalnego (obecnie to kwota 2800 zł brutto) – opłaca ZUS (z budżetu państwa). Natomiast za pensję powyżej tej kwoty składki opłacają już sami rodzice dziecka. Uwaga: jeśli rodzice ustalą rażąco niską pensję, ZUS może uznać umowę za nieodpłatną i odmówić opłacania składek.
Posty: 2. Notarialnie upoważnienie do opieki nad małoletnim. Witam, Podopieczna nad którą miałbym sprawować opiekę (przeprowadza się do mnie z Białegostoku do Katowic, aby tutaj uczęszczać do liceum) była dzisiaj ze swoją babcią u notariusza, aby wystawić mi notarialne upoważnienie do opieki nad nią. Wydawało nam się, że
Wellman o wpędzaniu dzieci w kompleksy: „Rodzina potrafi tak samo udupić dziewczynkę, jak środowisko szkolne" Za mało chwalimy nasze dzieci, mówimy, że są fajne i świetnie wyglądają – mówi Dorota Wellman. Dziennikarka opowiedziała o swoich problemach z wagą i samoakceptacji i jakie ma to znaczenie w dorosłym życiu. Ważne i mocne słowa, które powinna usłyszeć każda mama małej dziewczynki! Trudno o bardziej wiarygodną osobę, która mogłaby mówić o tym, jak ciężko żyje się pod pręgierzem otyłości. Dorota Wellman, dziennikarka i prezenterka programu „Dzień Dobry TVN", od wielu la zmaga się z nadwagą i wykonała naprawdę wiele, aby pozbyć się zbędnych kilogramów. I może dlatego, jak mało która kobieta, jest prawdziwa w tym, kiedy mówi o presji wyglądu i wpędzania dziewczynki, a potem kobiety, w kompleksy z powodu wagi. To bardzo odbija się na ich samoocenie i na tym, czy idą przez świat odważnie, czy też z pochyloną głową. Słowa wypowiedziane przez Wellman w trakcie wywiadu w programie Agaty Młynarskiej „#agatasiekreci w Stylach" powinny trafić do każdej mamy. „Ważna nie jest dupa, ale głowa" To problem wielu, a może nawet większości kobiet, że nie akceptują swojego wyglądu po porodzie. Nadprogramowe pociążowe kilogramy mogą miesiącami nie schodzić mimo starań, odpowiedniej diety i ćwiczeń. Wyglądać jak Anna Lewandowska po ciąży to pewnie dla większości z nas nieosiągalne marzenie. Ale właśnie w tym tkwi błąd kobiet, że dążą do tego, aby wyglądać idealnie i nie akceptują siebie takimi, jakimi są. „Ważna nie jest dupa, ale głowa" – mówi dosadnie Dorota Wellman w wywiadzie dla Agaty Młynarskiej na Instagramie TVN Style. Przyznaje, że nie może tego zrozumieć, że „ktoś się martwi jedną fałdką na brzuchu". „Rodzina za mało wzmacnia w nas poczucie wartości" Dziennikarka podkreśla, jak kolosalną rolę w poczuciu samoakceptacji i wartości odgrywa najbliższa rodzina . To jest jej zdaniem podstawa bycia silnym w dorosłym życiu. Wellman uważa jednak, że rodzina za rzadko wzmacnia dziecko w przekonaniu, że nie jest ważne, jak wygląda, ale to, kim jest. „Jeśli kobieta miałaby od taty czy brata takie wsparcie, mówiące »jesteś...
Jeżeli zostało wykazane, że babcia pobiera te 4 tys. złotych za opiekę nad wnukiem, to najwidoczniej sąd dał temu wiarę, że tak jest" - wyjaśniła mecenas.
Świadczenie dla osoby, która rezygnuje z pracy, by opiekować się bliskim, wynosi 520 złZasiłek pielęgnacyjny przysługuje: niepełnosprawnemu dziecku (do 16. roku życia), osobie niepełnosprawnej, która ukończyła 16 lat i ma orzeczoną niepełnosprawność o znacznym stopniu, osobie niepełnosprawnej, która ukończyła 16 lat i ma orzeczoną niepełnosprawność o umiarkowanym stopniu, pod warunkiem, że niepełnosprawność powstała do ukończenia 21. roku życia, osobie, która ukończyła 75 pewien czas zasiłek miał niemal taką samą wysokość, jak dodatek pielęgnacyjny. Od tamtej pory jednak dodatek - w wyniku waloryzacji - kilkakrotnie został podwyższony, zaś wysokość zasiłku nie zmieniła się od września 2006 roku. Wynosi on 153 zł. Jak poinformowało nas Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami, kwoty świadczeń rodzinnych (a więc i zasiłku pielęgnacyjnego) podlegają weryfikacji co 3 lata. Najbliższa weryfikacja kwot świadczeń rodzinnych przypadnie na 1 listopada 2012 roku. Nie ma więc szansy na to, że w ciągu najbliższych 21 miesięcy zasiłek pielęgnacyjny które opiekują się niepełnosprawnym członkiem rodziny, dorosłą osobą lub dzieckiem, mają prawo do świadczenia pielęgnacyjnego w wyso-kości 520 zł, o ile zrezygnują przy tym z wykonywania pracy zarobkowej. Świadczenie pielęgnacyjne wypłacają ośrodki pomocy nad którą jest sprawowana opieka, musi legitymować się orzeczeniem o niepełnosprawności lub orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności. Ponadto powinna ona wymagać stałej lub długotrwałej opieki, która jest nie-zbędna podczas leczenia, rehabilitacji oraz pielęgnacyjne przysługuje: matce lub ojcu, opiekunowi faktycznemu dziecka (oznacza to osobę faktycznie opiekującą się dzieckiem, jeżeli wystąpiła z wnioskiem do sądu rodzinnego o przysposobienie dziecka), innym osobom, na których ciąży obowiązek alimentacyjny (zgodnie z przepisami Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego), np. córce na matkę, wnuczce na babcię z zastrzeżeniem, że osobie innej niż spokrewniona w pierwszym stopniu, na której ciąży obowiązek alimentacyjny, świadczenie przysługuje jedynie w przypadku, gdy nie ma osoby spokrewnionej w pierwszym stopniu albo gdy ta osoba nie jest w stanie sprawować opieki na osoba że rodzice i dzieci osoby wymagającej opieki są jej krewnymi pierwszego stopnia, zaś jej wnuki to już drugi stopień pokrewieństwa. Z kręgu uprawnionych do świadczenia pielęgnacyjnego wykluczeni są podopieczni pozostający w związku małżeńskim. Ośrodki pomocy społecznej odmawiają więc, na przykład, przyznania świadczenia pielęgnacyjnego dziecku opiekującemu się matką lub ojcem w sytuacji, gdy żyją obydwoje rodzice - i to nawet wtedy, gdy obydwoje są niepełnosprawni! Zapowiadane jest zniesienie tego przepisu, ale czy i kiedy to nastąpi - nie pielęgnacyjnego nie otrzyma także osoba sprawująca opiekę, jeżeli ma wymagające opieki dziecko, które przez co najmniej 5 dni w tygodniu przebywa w placówce zapewniającej całodobową opiekę, albo też posiada: prawo do zasiłku przedemerytalnego lub świadczenia przedemerytalnego, renty socjalnej, emerytury lub renty, ustalone prawo do wcześniejszej emerytury na dziecko, którym się opiekuje, ustalone prawo do dodatku do zasiłku rodzinnego z tytułu opieki nad dzieckiem w okresie korzystania z urlopu wychowawczego, albo do świadczenia pielęgnacyjnego na inne dziecko w pielęgnacyjne jest przyznawane na okres ważności orzeczenia o niepełnosprawności lub stopnia niepełnosprawności. Opiekun może liczyć na to, że państwo opłaci za niego w tym okresie składki na ubezpieczenie emerytalne i rentowe oraz zdrowotne. Aby otrzymać świadczenie, opiekun musi przedstawić właściwemu urzędowi lub ośrodkowi pomocy społecznej zestaw dokumentów, który może się różnić w poszczególnych ośrodkach, ale z reguły obejmuje: kopię dowodu osobistego wnioskodawcy (oryginał do wglądu), akt urodzenia dzieckalub kopię dowodu osobistego osoby wymagającej opieki (oryginał do wglądu), kopię orzeczenia o niepełnosprawnościlub znacznym stopniu niepełnosprawności osoby wymagającej opieki, dokumenty poświadczające rezygnację z zatrudnienia lub niepodejmowania zatrudnienia osoby sprawującej opiekę, w przypadku osób innych niż spokrewnione w pierwszym stopniu - dodatkowo dokumenty poświadczające,że osoby spokrewnione w pierwszym stopniu, na których ciąży obowiązek alimentacyjny, nie są w stanie sprawować opieki na osobą niepełnosprawną.
t2m1T7.